Nieopodal mojej miejscowości, w Szymbarku znajduje się ciekawy budynek, postawiony… na dachu.
Wchodzi się do niego przez okno szczytowe i spacerując po suficie przenosi do minionej epoki,
gdyż wnętrze wyposażono w meble z okresu PRL.
Oczywiście nie jest to zabieg przypadkowy, bo cały budynek ma symbolizować tamte czasy,
kiedy wszystko było na odwrót.
Najzabawniejsze jest jednak to, że wyposażenie jest przymocowane do sufitu
i trudno tu utrzymać równowagę.
Największe wrażenia czekają zwiedzających u góry, a w zasadzie na parterze,
gdzie każdy dostaje zawrotów głowy i z trudem przychodzi mu utrzymanie wyprostowanej pozycji.